Pewnie część Was wie, a część żyje w błogiej nieświadomości, że istnieje coś takiego w Internecie jak „czelendże” (z ugro-fińskiego: „challenge”, a z normalnego polskiego „wyzwanie”).

Ci, którzy z tym tematem zetknęli się zaledwie pobieżnie, skojarzą pewnie znany na cały świat czelendż zwany „Ice Bucket Challenge” (w wolnym tłumaczeniu „Wyzwanie wiadra z lodem”). Polegał on na tym, żeby znienacka oblać się / zostać oblanym całym wiadrem lodu i lodowatej wody, co oczywiście prowadziło do spontanicznych komicznych reakcji w odpowiedzi na taką stymulację. Czelendż miał na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat ciężkiej choroby jaką jest stwardnienie zanikowe boczne / ALS (Amyotrophic lateral sclerosis). Czelendż ten był też sposobem zbiórki kasy na jakąś amerykańską fundację, która zajmuje się tematem ALS.

Czelendże mają zazwyczaj to do siebie, że rozwijają się za pomocą mechanizmu znanego z łańcuszka św. Antoniego, czyli osoba, która wykonuje czelendż nominuje następnie kolejne osoby, których wyzywa właśnie na wykonanie danej czynności. W ten oto sposób w Ice Bucket Challenge zaangażowała się masa osób, na czele z największymi amerykańskimi i światowymi osobistościami jak twórca Microsoftu Bill Gates, szef Amazona Jeff Bezos, gwiazdy filmu i mediów jak Oprah Winfrey, Steven Spielberg czy Lady Gaga. Finalny efekt był taki, że do ww. fundacji wpadły datki w wysokości 220 milionów $.

Wydaje się więc, że te czelendże to taka fajna sprawa – ludzie się bawią, puszczają z tego filmik w Internecie i jeszcze udaje się zebrać pieniądze na słuszny cel. No właśnie, wydaje się…

Poniżej przedstawiam Wam best of the best internetowych czelendży, które jednocześnie pokazują, że robienie loda za lajki nie jest najbardziej ekstremalną rzeczą, jaką są w stanie zrobić ludzie dla piętnastu minut rozgłosu. Kolejne wyzwania są też prawdopodobnie ostatecznym dowodem w sprawie, że dostęp do Internetu powinien być regulowany i wymagać testu na inteligencję przed nawiązaniem połączenia.

A więc jedziemy z naszą top listą – kolejność losowa, wolne tłumaczenia na polski autorstwa autora.

The Kylie Jenner Lip Challenge („Wary obciągary czelendż”)

Kylie Jenner to jest chyba jedna z sióstr Kardashian, ale nie wiem dlaczego ma inne nazwisko – nie jest to w tej zabawie istotne. W każdym razie zgodnie z obowiązującymi współcześnie kanonami piękna „piękna Kylie” ma wargi rozmiarów pontonu wojskowego i prawdopodobnie, gdyby była na Titanicu w trakcie feralnego rejsu, dałoby się uratować wszystkich pasażerów. No więc na czym całe wyzwanie polegało? – a no na tym żeby zrobić sobie takie same wary jak rzeczona Kylie i pokazać to w Internecie.

No ale jak zrobić sobie takie usta miód-malina bez szybkiej interwencji chirurgicznej? Okazuje się, że są sposoby. Pamiętacie jak byliście mali i zdarzyło się Wam „zassać” szklankę wokół ust i jakie dało to efekty? No właśnie – to internetowe debile robiły to samo, tyle że na swój sposób „lepiej”. Po co się męczyć ze szklanką skoro można do ryja przyłożyć rurę od odkurzacza Zelmer 5000, który ciągnie tak, że przyłożony do otwartych ust potrafi przez dupę wciągnąć dywan, na którym stoi operator? A efekty spytacie – fantastyczne! Spójrzcie na poniższe zdjęcie – po lewej piękna Kylie jako punkt odniesienia, a po prawej jeszcze piękniejsi użytkownicy Internetu z IQ < 80.

kylie jenner lip challenge, wary obciągary za pomocą odkurzacza
„Polecam odkurzacze Zelmer 500” – Kylie Jenner

The Salt and Ice Challenge („Słone lody czelendż”)

Pomimo lekkiego podobieństwa w nazwie do czelendża wiadra z lodem nie była to akcja w szczytnym celu. Chyba, że za taki uznamy zapoznanie „ciemnego ludu” z podstawami chemii. Nie wnikając zbyt głęboko w naukowy bełkot – sól posypana na lód rozpuszcza go, a do tej reakcji potrzebna jest energia. Energia pobierana jest z otoczenia. Jeśli, jak w czelendżu wody i lodu, cała ta reakcja odbywa się na ludzkiej skórze, to cała zabawa prowadzi do ciężkich poparzeń.  Dla tych, którzy jednak chcieliby spróbować polecam zdjęcie poniżej, żeby zobaczyć jak piękne efekty można uzyskać za pomocą tych prostych składników (UWAGA – tylko dla ludzi o mocnych nerwach).

ice salt challenge krzyż wypalony na plecach
Posłuchaj mej pieśni lodu i soli

The Underboob Pen Challenge („Cyce jak donice czelendż”)

Ten czelendż, razem ze wspomnianym wcześniej Ice Bucket Challenge, ratują dobre imię Internetu. Czelendż ten polegał na tym, że kobiety chcące udowodnić, że są prawdziwymi kobietami muszą wrzucić do Internetu zdjęcie długopisu trzymanego piersią. Niektórzy pewnie pomyślą – „ale ten czelendż nie brzmi jak coś mądrego / wartościowego”. Już spieszę  z wyjaśnieniem dlaczego jest dokładnie na odwrót.

Amerykańscy naukowcy już dawno donieśli, że patrzenie na kobiece piersi ma szereg właściwości prozdrowotnych, m.in. poprawia pracę serca, uspokaja, etc. W oczywisty sposób musimy więc uznać, że publikowanie zdjęć zdrowych damskich biustów przyczynia się do globalnego podniesienia się … poziomu zdrowia (przynajmniej u męskiej części populacji). Poniżej zaprezentowane zostało poprawne wykonanie czelendżu:

underboob pen challenge cycki trzymające długopis
Piersi czy Big Cyc – odwieczna wojna na polskiej scenie rockowej

A tutaj zdecydowanie, absolutnie, nieodwołalnie niepoprawne wykonanie czelendżu (błędna płeć):

underboob pen challenge w wykonaniu mężczyzny
Co te Kitajce nie wymyślą …

O ile wcześniejsze czelendże należą już w zasadzie do prehistorii (najstarszy z nich królował na kanałach youtube już w 2012 roku) teraz zajrzymy do najnowszych osiągnięć, czyli tych datowanych już na rok 2018.

Tide Pod Challenge („Irek Bieleninik czelendż”)

Na pierwszy ogień czelendż kostki do zmywarki. Co można zrobić z kostką do zmywarki oprócz wsadzenia jej do zmywarki, by talerze i gary lśniły jak zęby Zygmunta Chajzera w reklamie Viziru? Tak myślą normalni ludzie, u których jako tako funkcjonuje mózg. Jak już wiemy z przypadków opisanych powyżej, osoby biorące udział w czelendżach, w większości przypadków normalne nie są. Tym razem te tumany, w swojej zbiorowej głupocie wpadły na pomysł, żeby te kapsułki wsadzać sobie do ryja, gryźć i ekscytować się tym, że się pieni. Nosz kurwa mać. Jak byłem gówniarzem, to myślałem, że zbliżając się do 2020 roku będziemy mieli latające deskorolki jak w „Powrocie do przyszłości”, walki mechów na stadionach i sztuczne wątroby (z tym wiązałem szczególne nadzieje 😉), a tu okazuje się, że trzeba ludziom tłumaczyć, żeby nie jedli pieprzonych kapsułek do zmywarki!!! Z jednej strony nie napawa to optymizmem, z drugiej nie muszę spodziewać się konkurencji na rynku ze strony młodszych pokoleń 😉

irek bieleninik fairy czelendż
Irek Bieleninik wciskał ludziom do ryja tabletki do zmywarek zanim to było modne

The Condom Snorting Challenge („Gumowe gile czelendż”)

Jeśli myśleliście, że z tymi kapsułkami szczyt głupoty został osiągnięty, albo jest już całkiem niedaleko, to poniżej opiszę dla Was wyczyn, który każe Wam zmienić stanowisko. Najnowszy, jeszcze gorący czelendż (dla tych zainteresowanych jest jeszcze szansa się na tym wybić 😉 to … (werble) … wciąganie prezerwatywy nosem i wyciąganie ustami.

Kiedyś, jak jeszcze były czasy (bo teraz już nie ma czasów), prezerwatywy miały jedno główne zastosowanie, które w poetycki sposób opisali prekursorzy polskiego hip-hopu, czyli Wgórze YaPa 3, w piosence „Sekswizja”:

Ale może być tak bo i to się zdarza
Zrobić niechcący dziecko więc chłopie uważaj
(…)
Kiedy jesteś z dziewczyną i robicie bum bum
Używać musisz odpowiednich gum
Stomil się nazywają
Odpowiednią one jakość mają

Niestety to było dawno i nieprawda. Jak widać, nie tylko w Polsce edukacja seksualna leży, bo młodzież nie zna przeznaczenia podstawowych przedmiotów codziennego użytku. Wniosek w sumie jest też z tego taki, że ich rodzice też niepoprawnie się nimi posługiwali…

Dla osób o słabej wyobraźni i lękliwości w wyszukiwaniu wyników tego czelendżu załączam obrazek poglądowy:

the condom snorting challenge wyzwanie wciągania prezerwatywy
Jak się tego używa? Instrukcje były niejasne

Proroctwo Andy’ego Warhola

Jak to mówił Andy Warhol „W przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut”. Niestety miał rację. Andy, jak to każdy artysta, który stał się sławny za życia, był ekscentrykiem i zdarzało mu się odwalać nierzadko grube numery, ale zgaduję, że w najcięższym narkotycznym widzie nie przewidział tego, jak te piętnaście minut będzie wyglądać i czym będzie wywołane.

PS. Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego artykułu, to mam dla Ciebie taki czelendż – jeśli wyślesz linka do pięciu osób, spotka Cię niedługo Cyganka, która przepowie Ci same dobre rzeczy. Jeśli nie wyślesz, to rzeczona Cyganka sprzeda Ci ukradziony Tobie wcześniej rower. Po mocno wygórowanej cenie.

Nie bądź chytry, podziel się linkiemShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Email this to someone
email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.