Kiedy w 2017 roku Vogue i New York Post ogłaszały tryumfalny powrót na salony męskiego dekoltu, obchodziło mnie to jeszcze mniej niż niedawna informacja, że Ich Troje wraca z nową trasą koncertową.
„Fast forward” do roku 2018 i okazuje się, że nawet zamieszkiwanie w europejskim centrum najwyższych standardów moralnych, kolebce konserwatyzmu i rozważań modowych w stylu „czy przedwczorajsze bokserki nadają się jeszcze dzisiaj do założenia?”, nie gwarantuje ochrony przed takimi tematami.
Niestety „Lajf is ful of zasadzkas and samtajms kopas w dupas”, no i chcąc nie chcąc musiałem zapoznać się (i to z dosyć małej odległości) z tym oryginalnym rozwiązaniem z kategorii męskiej stylizacji. Toteż w niniejszej notce chciałbym się z Wami podzielić historią o tym, co potrafi zrobić z kobiecym umysłem męski dekolt na dobrze przygotowanej klacie.
Wszystko działo się całkiem niedawno, gdy pierwsze ciepłe promienie słońca zawitały do nas po trwającej pół roku zimie. A wydarzyło się to w miejscu, gdzie (jak pokazało życie) zwykłe rzeczy, nie dzieją się zbyt często, mianowicie w sali zabaw dla dzieci. WTF spytacie? Już spieszę z wyjaśnieniami.
Zapowiadało się to jak kolejne urodziny koleżanki dzieciaków. Kto zna protokół takich imprez ten wie, że zazwyczaj są to dwie godziny, w trakcie których milusińscy pożerają zatrważające ilości słodyczy, biegają i drą się jak opętani, podczas gdy rodzice pocą się próbując wymyślić (po siódmej kawie) jakikolwiek nowy temat do rozmowy, inny niż nawiązujący do brykających pociech. Ale jak to mówi znany i lubiany Tadeusz Sznuk:
Gdy jeden z gości konkurencyjnej imprezy dziecięcej wkroczył na arenę wydarzeń wiedzieliśmy, że temat do dyskusji będzie niezmiennie jeden, do samego końca (naszego lub imprezy).
Cóż było tak niezwykłego w tym osobniku? Otóż w doborze kreacji na wyjście zastosował sztuczkę zarezerwowaną (wydawałoby się) wyłącznie dla kobiet. Był to głęboko wycięty dekolt w klasycznym białym t-shircie.
Panowie czytający niniejszą notkę – zanim oplujecie urządzenie, na którym wyświetlacie niniejszą nierymowaną opowieść poczytajcie lepiej, jak na taki strój reagują przedstawicielki płci pięknej.
Mówi się, że to faceci głupieją ilekroć widzą kobietę w stroju, który eksponuje biust, a działa to tym lepiej, im biust jest bujniejszy. W całym świecie zachodnim szalone feministki walczą o prawo kobiety do chodzenia z cyckami niemalże na wierzchu, z jednoczesnym zapewnieniem, że mężczyzna rozmawiający z tak ubraną kobietą będzie patrzył jej głęboko w oczy. Pomijając absurdalność tego postulatu, to szaleństwo nie ma najmniejszego startu do zachowania kobiet przy samcu, który na widoku nosi pierś wypiętą dumnie jak kogut.
Oczywiście, na początku całego „zajścia” nie obyło się bez pewnego krygowania, spoglądania ukradkiem, pełnej dyskrecji i nieśmiałych uśmiechów. Pod koniec imprezy wyglądało to już zgoła inaczej. W powietrzu fruwały chusteczki higieniczne z odciśniętą szminką, numerem telefonu i harmonogramem delegacji mężów na najbliższe trzy kwartały.
„Och, gdyby chociaż tak otrzeć się o tę klatę w kolejce po kawę”
„No nie wytrzymam, zaraz podejdę do niego, pomacam i spytam czy prawdziwe”
„Ale on chyba musi sporo ćwiczyć, żeby mieć taką klatę”
„Patrz jak gładko ogolony, ciekawe czy wszędzie się tak dokładnie goli”
To są tylko niektóre i najbardziej niewinne teksty jakie cytuję (wszystko w trosce o zdrowie psychiczne nieletnich czytelników).
Kobity były tak zapatrzone we wspomnianego osobnika jak Stefan Hambura w Donalda Tuska na niedawnym przesłuchaniu.
Hipnoza, w jaką zapadły była prawie tak głęboka jak u młodego Chajzera i nie wyrywały ich z obserwacji nawet takie komunikaty jak „mama kupa”, czy „mama, brat ma złamanie otwarte i nie może wyjść z basenu z kulkami”.
W podsumowaniu chciałbym zatem zwrócić się ponownie do panów czytających te strofy – odrzućcie konwenanse i seksistowskie ograniczenia. Żyjemy w świecie równouprawnienia i nieograniczonych możliwości. Noszenie dekoltu to jest gra dostępna dla obydwu płci. Dodatkowo, ponieważ w kraju nadwiślańskim nie jest to rozwiązanie popularne, będziecie mieli dodatkową przewagę w postaci efektu świeżości i powiewu zachodu. Pamiętajcie jednak proszę, że noszenie niektórych stylizacji ma swoje zasady i trzeba się ich trzymać, żeby nie wyjść na idiotę. Tak jest również w przypadku męskiego dekoltu – zasady są tylko dwie, ale za to żelazne:
Zasada Nr 1
Bądź atrakcyjny
Zasada Nr 2
Nie bądź nieatrakcyjny
Mam nadzieję, że ta historia będzie inspiracją dla każdego samca, który szuka pewnego sposobu na podryw za każdym wyjściem do dyskoteki, kina, biblioteki czy pielgrzymkę do Częstochowy.
